paź 01 2003

DEPRESJA cz.I


Komentarze: 10
 

Depresje są najbardziej rozpowszechnionymi w dzisiejszym zachodnim świecie dolegliwościami psychicznymi. Co piąty człowiek ma mniej lub bardziej nasilone objawy tej choroby.Podstawowe  cechy tej choroby to: obniżenie nastroju, zahamowanie psychoruchowe, zahamowanie rytmów biologicznych, różne objawy somatyczne i lęk.  Obniżenie nastroju przejawia się poczuciem przygnębienia, smutku, niezdolnością cieszenia się, czasem poczuciem zobojętnienia.  Zahamowanie psychoruchowe wyraża się spowolnieniem tempa myślenia, osłabieniem koncentracji uwagi, osłabieniem pamięci, poczuciem zmniejszenia inteligencji. Obserwuje się spowolnienie psychoruchowe. Czasami  pobudzenie ruchowe i niepokój. Wiąże się to  z wyrażnym lękiem.Zaburzenia rytmów biologicznych przejawiają się zakłóceniami snu, zaburzeniami cyklu miesiączkowego. Spośród objawów somatycznych występują: bóle głowy,karku,wysychanie błon śluzowych, zaparcia, utrata łaknienia, spadek masy ciała.                        Pesymistycznie lub beznadziejnie widzi przyszłość. Czasem przeżywa smutek jako „cierpienie duszy”. Chory  często izoluje się od otoczenia.Wysiłki chorego który sam chce pokonać depresję są bezskuteczne, również  pomoc przyjaciół i krewnych kończy się fiaskiem.  Cóż więc ma począć chory? Otóż koniecznie powinien udać się do  lekarza psychiatry ,Nie do psychologa. Nie do internisty może niepotrzebnie zapisze mu leki  na bóle głowy, serca, brzucha.Leki te nie pomogą  tylko dodatkowo, podtrują  organizm. Za to odpowiednio dobrane przez psychiatrę leki przeciwdepresyjne dokonają cudu. Chory będzie się czuł jak nowo narodzony.Będzie widział świat takim,jaki  jest rzeczywiście. W   USA  ogromną furorę zrobił lek  przeciwdepresyjny – Prozac. Miliony ludzi zażywa  go jako „pigułkę szczęścia”.Świetnych leków jest dużo. W  Polsce panuje staroświecki nieuzasadniony pogląd że porada u lekarza pschiatry  to coś wstydliwego. Na  Zachodzie  zaś  modne jest mieć swego psychiatrę, psychologa lub psychoanalityka.

 

poczatkujacy : :
02 października 2003, 22:38
A dla mnie najskuteczniejszym lekiem -jak dotąd - na depresję była modlitwa.
02 października 2003, 22:23
Bardzo ładny ten wierszowany tekst ,który napisałeś Muszelce.Czekam na nowy wpis na blogu jutro będę miała więcej czasu żeby poczytać a dzisiaj pa pa słodko mówię.
02 października 2003, 21:10
Pobudzenie ruchowe i niepokój powiązane z wyraźnym lękiem? Mam to jak przyjeżdża teściowa!
początkujący
02 października 2003, 19:17
Zgadzam się z Malinową i harley. Ciekawe i nie pozbawione racji komentarze zamieścili:BanShee i normalny.Dziękuje fanaberce i popielatce.
02 października 2003, 15:17
Na depresję najlepszy jest sex.....no chyba że on jest przyczyną depresji.
02 października 2003, 01:49
Wczoraj rozmawiałam na ten temat z psychiatrą. Nie mam depresji (tak mi sie zdaje, radzę sobie, jeszcze). Depresja była zawsze. Teraz jest jej większa świadomość. Leczą ją psychiatrzy. Już nie neurolog. I nie zawsze jest wyleczlna. Czasem do końca zycia trzeba łykać leki. A amerykańska moda nie ma nic wspólnego z depresją, to kolejne wariactwo.
01 października 2003, 17:28
Nie zdawałam sobie sprawy z tego ,że aż co piąty człowiek ma przejściowe (bo to jest wyleczalne) problemy.Dzięki za ten tekst przed jesiennymi słotami w sam raz.A poza tym dobrze wiedzieć ,iż w razie co, to w te pędy do psychiatry .
BanShee
01 października 2003, 09:20
depresja - kolejny wymysł 21 wieku, teraz modnie jest mieć depresje
01 października 2003, 08:33
Dziękuję. Tym razem mówię serio.
01 października 2003, 01:29
a) szczescie w pigulce -> suxx..
b) chodzenie do psycho-analizytka-loga-iatry z powodutakiej mody to glupota... poza tym usa to kraj w ktorymprkatycznie kazdy czyta ksiazki `zycie for dummies`...

Dodaj komentarz